W zeszłą sobotę usłyszałem w radio, że w piątek - PIERWSZY DZIEŃ DŁUGIEGO WEEKENDU - policja złapała 400-iluś pijanych kierowców. Muszę być albo za stary, albo za młody, bo czegoś nie rozumiem. Zawsze mi się wydawało, że to kwestia wzięcia urlopu niejako 'przy okazji'. A tymczasem trend jest taki, że Polacy długi weekend mogą mieć zawsze, byleby wypadało jakieś święto. Może być nawet w sobotę, wystarczy wziąć 5 dni wolnego.
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale w tym roku mamy dwie majówki - tą teraz i tą za miesiąc, bo 30.05 przypada następne święto. Jak żyję, nie pamiętam żeby coś takiego miało miejsce. Zawsze był wyjazd majowy i czerwcowy. A teraz idą dwa majowe, więc tym bardziej potrzebny jest taki wpis w rodzaju how-to-do-good-majówka's-trip. Udanego weekendu :)
1. Jeśli wydaje ci się, że wszystko masz spakowane, powyłączane i dopięte - poszukaj innego powodu do paniki.
2. Jeśli przed wyjazdem facet wyjątkowo cię nie drażni i nawet ci pomaga - ogarnij się, na pewno jest jakiś powód do awantury.
3. Nie zapomnij grilla, zapomnij zatankować.
4. Nie zapomnij kosmetyczki, zapomnij o telefonie.
5. Nie zapomnij dać znać wszystkim na fb, gdzie jedziesz. Dopisz 'stay tuned'. Bo oni z pewnością planowali spędzić majówkę w internetach.
6. Na cholerę oni jadą 70 w tym lesie?! Przecież każda minuta poślizgu to 10 ml piwa mniej do wypicia.
7. CB radio i antena na dachu to od lat największy w tym kraju lans na drogach. Im dłuższa, tym fajniejsza. Nie musisz jej używać, ważne że jest i widać ją z daleka.
8. Bezgranicznie ufaj GPS-owi, wyśmiewaj ludzi rozkładających mapę na masce. Po 10 minutach znajdź się w lesie.
9. Do rozpalania grilla i popijania piwka kto pierwszy, ten lepszy! A reszta niech sobie wymyśla zajęcie. Grunt, że ty je masz.
10. Rozpalaj grilla na samą rozpałkę. Smacznego.
11. Gdy jesteś nad morzem - narzekaj, że za daleko na plażę. Kiedy w górach - że za wysokie te góry. Nad jeziorem - że komary w maju.
12. Żadnych gofrów, baloników, lodzików ani wiatraczków. To majówka - musi starczyć na piwo, kiełbasy i brykiet.
13. Narzekaj na pogodę. Na początku maja. Trzy tygodnie po zimie. Obojętnie jaka będzie.
14. Narzekaj, że za drogo. I że za granicą wcale nie jest drożej. A w ogóle to najtańszą opcją jest wędkowanie, więc po co tak daleko jeździć.
15. Narzekaj na opłatę klimatyczną. Albo lepiej - nie płać. Przecież nie będą się z tobą sądzić o 2,50.
16. Narzekaj, że za dużo ludzi. W Sopocie.
17. Narzekaj, że przecież nic tu nie ma. W Sianożętach.
18. Narzekaj, że nie możesz palić grilla na hotelowym balkonie. Przecież u ciebie na osiedlu wszyscy tak robią.
19. Narzekaj na Niemców. Bogate świnie. Entuzjaści polskiego bursztynu. I ten język. Fuj.
20. Narzekaj, że weekend majowy jak zwykle był za krótki.
Po majówce (albo w trakcie jak nie możecie wytrzymać) uzupełnimy tę listę o wasze doświadczenia ze święta grillowanej kiełbasy i zapdejtowany 'poradnik' ukaże się na blogu trzy dni przed majówką nr 2. Tak, żeby wszyscy zdążyli się dobrze przygotować :)
Nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale w tym roku mamy dwie majówki - tą teraz i tą za miesiąc, bo 30.05 przypada następne święto. Jak żyję, nie pamiętam żeby coś takiego miało miejsce. Zawsze był wyjazd majowy i czerwcowy. A teraz idą dwa majowe, więc tym bardziej potrzebny jest taki wpis w rodzaju how-to-do-good-majówka's-trip. Udanego weekendu :)
1. Jeśli wydaje ci się, że wszystko masz spakowane, powyłączane i dopięte - poszukaj innego powodu do paniki.
2. Jeśli przed wyjazdem facet wyjątkowo cię nie drażni i nawet ci pomaga - ogarnij się, na pewno jest jakiś powód do awantury.
3. Nie zapomnij grilla, zapomnij zatankować.
4. Nie zapomnij kosmetyczki, zapomnij o telefonie.
5. Nie zapomnij dać znać wszystkim na fb, gdzie jedziesz. Dopisz 'stay tuned'. Bo oni z pewnością planowali spędzić majówkę w internetach.
6. Na cholerę oni jadą 70 w tym lesie?! Przecież każda minuta poślizgu to 10 ml piwa mniej do wypicia.
7. CB radio i antena na dachu to od lat największy w tym kraju lans na drogach. Im dłuższa, tym fajniejsza. Nie musisz jej używać, ważne że jest i widać ją z daleka.
8. Bezgranicznie ufaj GPS-owi, wyśmiewaj ludzi rozkładających mapę na masce. Po 10 minutach znajdź się w lesie.
9. Do rozpalania grilla i popijania piwka kto pierwszy, ten lepszy! A reszta niech sobie wymyśla zajęcie. Grunt, że ty je masz.
10. Rozpalaj grilla na samą rozpałkę. Smacznego.
11. Gdy jesteś nad morzem - narzekaj, że za daleko na plażę. Kiedy w górach - że za wysokie te góry. Nad jeziorem - że komary w maju.
12. Żadnych gofrów, baloników, lodzików ani wiatraczków. To majówka - musi starczyć na piwo, kiełbasy i brykiet.
13. Narzekaj na pogodę. Na początku maja. Trzy tygodnie po zimie. Obojętnie jaka będzie.
14. Narzekaj, że za drogo. I że za granicą wcale nie jest drożej. A w ogóle to najtańszą opcją jest wędkowanie, więc po co tak daleko jeździć.
15. Narzekaj na opłatę klimatyczną. Albo lepiej - nie płać. Przecież nie będą się z tobą sądzić o 2,50.
16. Narzekaj, że za dużo ludzi. W Sopocie.
17. Narzekaj, że przecież nic tu nie ma. W Sianożętach.
18. Narzekaj, że nie możesz palić grilla na hotelowym balkonie. Przecież u ciebie na osiedlu wszyscy tak robią.
19. Narzekaj na Niemców. Bogate świnie. Entuzjaści polskiego bursztynu. I ten język. Fuj.
20. Narzekaj, że weekend majowy jak zwykle był za krótki.
Po majówce (albo w trakcie jak nie możecie wytrzymać) uzupełnimy tę listę o wasze doświadczenia ze święta grillowanej kiełbasy i zapdejtowany 'poradnik' ukaże się na blogu trzy dni przed majówką nr 2. Tak, żeby wszyscy zdążyli się dobrze przygotować :)
I tu jest do tego najlepsze miejsce - na wszelkie majówkowe historie, jakie tylko uda Wam się dojrzeć albo nawet przeżyć.