Za granicą mówią o nas, że nic nam się nie podoba. Że ciągle na coś narzekamy, że jak jest dobrze to przecież zawsze może być lepiej, a jak jest źle to gorzej być nie może. Nigdy nie jest w sam raz i zawsze ta szklanka jest do połowy pusta. Nawet filmiki już o nas kręcą.
Dobra, niech im będzie, że tak jest. Tylko co złego jest w narzekaniu?
W samym narzekaniu nic. Istotne jest, co się dzieje potem. Bo jeśli w knajpie dadzą mi niedosoloną zupę, to moją pierwszą myślą będzie to, że mają dziadowskiego kucharza. Albo że w ogóle dziadowska ta knajpa i więcej tu nie przyjdę. No i za drogo jak na takie przeciętne żarcie. Ok, narzekam. Ale mam dwa wyjścia - wstaję, mówię do kucharza że niedobre, wychodzę głodny i nikt tu nie jest zwycięzcą. W drugim wariancie wstaję, idę po sól, zjadam i co najwyżej zostawiam mniejszy napiwek. W sumie wszyscy zyskują, mimo że pierwsze wrażenie było średnie i było na co narzekać.
I tak jest ze wszystkim. Pogoda u nas zawsze nie taka, zima zawsze za zimna, lato zawsze za gorące. Nie podoba się? Okej, może. Ale zrób coś z tym i wyjedź z kraju skoro gdzieś tam jest lepiej.
Pracy w Polsce też przecież nie ma, a jak jest to też nie taka, za mało płacą albo MASAKRA - każą zapieprzać 12 godzin. No dobra, powiedz to, niech cały świat się dowie, jak masz beznadziejnie. Ale działaj, wyjedź do Niemiec skoro uważasz, że więcej zarobisz albo zostań i rób coś na własny rachunek.
Są możliwości. A narzekanie to tylko konieczny etap w drodze do ich rozpoznania. Ktoś kiedyś wymyślił DHL, bo wkurzył się na pocztę. I gdyby człowiek był permanentnie zadowolony z życia, to pewnie bylibyśmy jeszcze na etapie przed wynalezieniem koła. Nie mówiąc już o pisaniu bloga. W czymś takim jak internet.
Za chwilę w Warszawie odbędzie się referendum ws. pani prezydent. Nie wiem czy to dobrze, czy nie, ale jeden człowiek uznał że tak i zmobilizował 300 tysięcy ludzi (może więcej, nie wiem) do oddania głosu. Ten jeden człowiek też zaczął od narzekania. I obojętnie jakie ma intencje, wszyscy musimy go docenić za konsekwencję.
Dlatego nie pytajcie ludzi, czemu narzekają. Mają prawo. Pytajcie, czemu nic z tym nie robią.
Bo to albo zamknie im usta, albo otworzy oczy. A jeśli ktoś się nie zgadza... no to już chyba sam wie, gdzie ma problem.
// grafika od Marco Kubiś
// grafika od Marco Kubiś